Danum Valley – trekking w pierwotnym lesie Borneo

Już po naszym pierwszym trekkingu w okolicach Chiang Mai (Tajlandia) wiedzieliśmy, że na tym się nie skończy. Więc gdy tylko zdecydowaliśmy się na Borneo, zaczęliśmy szukać miejsc, agencji, przewodników i pomysłów. W Danym Valley spędziliśmy 4 dni – wyruszaliśmy na 3 trekkingi dziennie po 2-5h każdy. Poniżej wszystko co wiemy o organizacji pobytu w DV.

Dojazd do Danum Valley

Dostanie sie na teren rezerwatu nie jest najprostszą rzeczą świata – tzn jest, jeśli organizujecie pobyt z agencją, która zapewnia prywatny transport 🙂 . Jeśli jednak planujecie dotrzeć tu na własną rękę, stanowi to trochę większe wyzwanie.

Tak czy siak Wasza podróż rozpocznie się najpewniej w Lahad Datu – nawet prywatne agencje turystyczne ustawiają odbiór np. na lotnisku LDU. Koniecznie przeczytajcie podlinkowany wyżej wpis o tym mieście, ale spoiler alert – nie dzieje się tam zbyt wiele i warto spędzić więcej czasu np. w Kota Kinabalu, przed wyruszeniem do LD.

Transport do Danum Valley na własną rękę

Danum Valley Field Center wysyła swój bus do Lahad Datu w poniedziałki, środy i piątki, a droga zajmuje ok dwie godziny (po aktualny harmonogram odjazdów napiszcie bezpośrednio do ośrodka, bo bywa to zmienne 🙂 ). Oznacza to, że tak czy siak musicie najpierw dostać się do LD na własną rękę. Wiele osób korzysta z autobusu Sandakan -> Lahad Datu.

• 

• 

Nocleg w Danum Valley

Danym Valley Field Center

Placówka badawcza na terenie rezerwatu i coś w typie naszych górskich schronisk. Baza noclegowa nie jest bardzo rozbudowana, a chętnych zawsze jest pełno. Jeśli więc planujecie pobyt w DV – rezerwujcie jak najszybciej. Sami spotkaliśmy w innych częściach Borneo osoby, które nagle musiały zmienić plany, bo chciały podjechać do Danum Valley Field Center, ale po jednym telefonie okazywało się, że nie ma ani jednego wolnego łóżka przez następny tydzień, czy dwa.

Do dyspozycji jest kilka Rest Housów (czyli 2 osobowych pokoi z prywatną łazienką w łączonym pawilonie) oraz oddalony o ok 7-10 min marszu od stołówki (niekwestionowane centrum DVFC) hostel. W hostelu nie znajdziecie osobnych pokoi, czy koedukacyjnych sypialni, a łazienki są współdzielone. My spaliśmy w jednym z Rest Hausów – zdjęcia znajdziecie poniżej.

• 

• 

W całym ośrodku prąd wyłączany jest 23:00 – 7:00. W pokojach nie ma klimatyzacji, jedynie wiatraki sufitowe, a to w połączeniu z brakiem prądu w nocy… [*]. Nie jest to najbardziej komfortowa sytuacja, ale dało się żyć 🙂 . W łazience jedynie zimna woda co w sumie brzmi średnio, ale jak się uwzględni temperaturę w stylu 30+ i 4-godzinny trekking, to nagle okazuje się być cudowna 🙂 . Także Danum Valley Field Center nie owija nas w folię bąbelkową i nie utula łagodnie do snu, ale tak serio serio – nie jest tak źle jak może brzmieć 🙂 . Dobrze mieć świadomość jak to wygląda, ale zdecydowanie nie powiedziałabym, że było nam tam niekomfortowo.

W samym centrum życia w DVFC znajduje się oczywiście stołówka. Oddalona o kilka kroków od Rest Hausów, a o 7-10 min spacer od hostelu. Zawsze znajdziemy tu kogoś przeglądającego Birds of Borneo, roześmianych przewodników i przyjemną rozmowę nad szklanką wody lub herbaty. Przez te klika dni poznaliśmy naprawdę wielu świetnych ludzi i muszę stwierdzić, że jest coś specyficznego w osobach przyjeżdżających do Danum Valley – znajdziecie tu zapalonych fotografów, badaczy piszących doktoraty, samotne wilki i pary, które postanowiły zjeździć świat itp. Wszyscy mili, otwarci, pomocni i zawsze chętni do przyjaznej rozmowy, a nikt tutaj nie jest przypadkowo, bo i dostać się tutaj nie jest łatwo i tanio.

W Danum Valley Field Center serwuje się trzy posiłki dziennie – śniadanie od 7:00, lunch o 12:30 i obiad o 19:00. W międzyczasie do dyspozycji jest kawa / herbata, pitna woda i jakieś ciasteczka. Piwo, cola itp – dodatkowo płatne u obsługi stołówki. Wegetarianie nie mają sie czego obawiać. Owszem, zawsze znajdziemy jakąś kurę wśród dań, ale jednocześnie wystawiane są też propozycje warzywne, np. curry z dyni.

Hotel

Nie mieliśmy okazji spać w XXX, ani spotkać kogoś kto tam przebywał. Zostawiam jednak namiary i kontakt gdybyście chcieli spędzić czas w bardziej luksosowych warunkach. Oczywiście pociąga to za sobą koszta ze względu na monopol.

Jak wybrać agencję na trekking w Danum Valley

Bądźmy szczerzy – nie zawsze trzeba organizować wszystko od zera, skoro są dobre agencje, które mają przetarte wszystkie szlaki i bez zająknięcia uszyją dla nas wycieczkę marzeń. Oczywiście taka opcja pociaga za sobą koszta, z drugiej strony – oszczędzamy czas i obniżamy ilość kortyzolu 😉 .

My zdecydowaliśmy się postawić na Sticky Rice Travel i muszę przyznać, że całość wykonana była perfekcyjnie i bez najmniejszego potknięcia. Nie, nie było to tanie, ale z drugiej strony przy bardzo napiętym terminarzu i lotach udało się nam zobaczyć wszystko, co planowaliśmy. Poza idealnymi transportami zgranymi co do minuty, dedykowanym przewodnikiem itp. dostaliśmy też leśne pomoce w stylu skarpety na pijawki, które okazały się niezastąpione w terenie 🙂 .

• 

• 

Warto jednak mieć się na baczności – jak już wiecie w rezerwacie są tylko dwie noclegownie i korzystanie z nich podnosi koszta. Wiele firm oferuje trekkingi w Danum Valley… ale nie w sercu lasu. Tylko dowożą codziennie na trekkingi „pod płotem”. Przewodnicy z akredytacją do przemierzania szlaków w pierwotnym lesie też stacjonują głównie w rezerwacie, więęęęc… tnąc koszta łatwo się nadziać na „udawane Danum Valley”.

Podsumowanie

Generalnie organizacja trekkingu w Danum Valley nie jest rzeczą najprostszą lub najtańszą. Ograniczona baza noclegowa, utrudniony transport i monopol kilku agencji na te miejsca sprawia, że jest to opcja głównie dla osób zdeterminowanych.

Żeby nie rozwlekać wpisu do przesady przedstawiamy tu tylko informacje stricte dojazdowo-noclegowe. Przeczytajcie nasze pozostałe wpisy jeśli jesteście zainteresowani jakie zwierzęta można tu spotkać lub co spakować na trekking na Borneo 🙂 .