Chiang Mai
Azja,  Tajlandia

Chiang Mai – informacje, wrażenia, atrakcje

Chiang Mai słusznie stało się ważnym centrum turystycznym. Ten prowincjonalny azyl pełen błyszczących świątyń, gwarnych bazarów wypełnionych aromatem pad thaia i cichych uliczek wciąga na długie dni. Ostatnio podpowiadaliśmy jak zorganizować trekking w Chiang Mai, dziś mamy garść informacji jak spędzić czas w stolicy północnego regionu Tajlandii.

Pogoda w Chiang Mai – kiedy jechać?

Chiang Mai najlepiej odwiedzić w porze suchej, czyli w okresie mniej więcej od listopada do lutego. Temperatura jest wtedy umiarkowana i rzadko pada – tyle teoria. My byliśmy pod koniec listopada i choć padało tylko raz i to w nocy, to temperatura wahała się w przedziałach 29-33 st. Celsjusza. Dla nas to dużo, ale wiadomo – kwestia gustu 🙂 .

Najgoręcej jest w miesiącach marzec – czerwiec – wtedy regularnie atakować Was może 35+. Największe święto wypada w kwietniu (Songkran), wiec warto w tym okresie zarezerwować wszystko z wyprzedzeniem.

Lotnisko w Chiang Mai

Tak nam się życie złożyło, że na lotnisku w Chiang Mai koczowaliśmy 5 godzin – także każdy milimetr zwiedziliśmy 3 razy 😉 . Szczęście w nieszczęściu proste jest jak budowa cepa. Także połapać się po wylądowaniu jest mega prosto, ale jednocześnie jak życie zmusza Was do przebywania tam dłużej niż godzinę to nie wiadomo kiedy zaczynacie spędzać czas analizując fakturę sufitu.

Transport lotnisko – centrum Chiang Mai zdominowany jest przez taksówki z odgórnie ustaloną ceną za przejazd. Także możecie skorzystać z usług dowolnego przewoźnika, bo i tak zapłacicie tyle samo – 150 THB (ok 18 zł). Po wyjściu do głównej hali przylotów znajdziecie pełno kontuarów usług taksówkarskich i tam umieszczacie opłatę za transport. Dostajecie pokwitowanie, wychodzicie przed lotnisko, podchodzi do Was kierowca, który odbiera kwitek i zabiera do swojej taksówki. Odnieśliśmy wrażenie, że wszyscy kierowcy pracują dla wszystkich operatorów naraz, tylko zbierają te pokwitowania od turystów i rozliczają się później.

Podróż do centrum miasta trwa 15-30 min zależnie od natężenia ruchu. Samochody są w dobrym standardzie, także nie macie się tu czego obawiać. Oczywiście wszystkie mają na wyposażeniu podstawę tajskiej egzystencji – klimatyzację.

Dla wszystkich tnących koszta istnieją jeszcze transporty minibusem za ok 40 THB, jednak odjeżdżają dopiero, gdy zbierze się komplet pasażerów.

Widok na Chiang Mai i okolice

Chiang Mai – rys historyczny

Chiang Mai jest dawną siedzibą królestwa Lanna, które zostało założone w XIII wieku. W 1556 r. zostało podbite przez Birmę i rozpoczęła się trwająca 200 lat okupacja. W 1767 r. Chiang Mai znalazło się pod władzą Syjamu, a co za tym idzie Lanna (częściwo autonomiczny stan Syjamu) funkcjonowała na pożyczonym czasie. W 1892 r. księżniczka Lanny, Dara Rasmi, poślubiła Ramę V (oczywiście nie na wyłączność 😉 ), co oficjalnie połączyło dwie królewskie rodziny i związało mocniej Lannę z Syjamem. W 1933 r. Chiang Mai stało się prowincją Syjamu.

Co ciekawe aż do 2001 roku miasto pozostawało relatywnie w tyle za resztą kraju. Dopiero od XXI rozpoczęła się modernizacja miasta – rozbudowano lotnisko i sieć autostrad.

Wszystkim zainteresowanym historią Lanny serdecznie polecamy Lanna Folklife Museum. Wystawy momentami trącą myszką, ale samo muzeum świetnie wprowadza w historię regionu i pokazuje barwne, ludowe tradycje.

Nocny targ w Chiang Mai

Kultowy już nocny targ Chiang Mai znajdziecie na Th Chang Khlan. Właściwie jest to kilka marketów, które nakładają się na siebie, także niezależnie gdzie z tego miejsca pójdziecie, traficie na rzędy straganów.

Targ czynny jest w godzinach 19-24 i znajdziecie na nim naprawdę wszystko. Od ręcznie robionych pamiątek, po klasyczne spodnie w słonie. Oczywiście nie można przejść obojętnie obok szerokiej oferty gastronomicznej. Co ciekawe nie tylko turyści buszują po nocnym targu. My upolowaliśmy najlepszego pad thaia w Tajlandii właśnie tam – od pewnej starszej pani na rogu, niemówiącej po angielsku, stojącej tylko z jedną potrawą na patelni i wężykiem lokalsów czekających na swoją kolej. Miska parującego z gorąca, przepysznego makaronu trafiła do nas za 2 zł / os. Dokładnie tak wygląda niebo standardowego hedonisty żywieniowego 😉 .

Gdzie warto zjeść?

Oczywiście na ulicy 🙂 . W Chiang Mai najlepsze jedzenie serwuje się z małych budek na skraju chodnika. Najczęściej mają obrazki, więc bez problemu wskażecie palcem na co macie ochotę. Popołudniami i wieczorami coraz więcej dróg zaczyna obrastać w takie stoiska – szczególnie dużo pojawia się ich wzdłuż arterii przy rzece, na około centrum. Także szukajcie kolejek miejscowych i śmiało ustawiajcie się w nich po najpyszniejsze jedzenie świata 🙂 .

Na co uważać?

Typowa uliczka w Chiang Mai 🙂

W porównaniu z Bangkokiem, Chiang Mai to turystyczna oaza spokoju. Tuk tuki nie są aż tak namolne, jak oferują ceny za przejazd to nie są odstrzelone w kosmos – także naprawdę serdecznie polecamy.

Sporym utrapieniem bywa ruch uliczny – zarówno z perspektywy klienta taksówki / tuk-tuka, jak z poziomu pieszego. W pierwszym wariancie musimy uzbroić się w cierpliwość w godzinach szczytu, w drugim – mieć oczy na około głowy każdorazowo przekraczając ulicę. Dość męczące bywa stanie w korku w tuk – tuku. Brak klimatyzacji, słońce, wilgotność i dym samochodowy naprawdę męczą.

Rejon Chiang Mai nie jest ogniskiem malarii, jednak w czasie monsunu potrafią wybuchać epidemie dengi. Tak czy siak – dobry repelent jest wskazany.

Podsumowanie

Oczywiście najważniejszą atrakcją jest architektura sakralna miasta. Świątyń wartych odwiedzenia jest jednak na tyle sporo (zarówno w centrum, jak i w oklicach), że postanowiliśmy zrobić z tego osobny post. Zapraszamy do wędrówki po najpiękniejszych świątyniach Chiang Mai.

Chiang Mai jest bardzo wygodnym i przyjemnym miejscem dla turystów. Proste i łatwe w nawigacji, tanie, spokojne i niewymuszone. Naprawdę odpoczywaliśmy podczas powolnych śniadań na tarasie, podjadania świeżych owoców od ulicznych sprzedawców, czy oczekiwania na swojego pad thaia za 2 zł od babuszki z wielką patelnią, niemówiącą ani słowa po angielsku 🙂 .

Koniecznie przeczytajcie nasze pozostałe wpisy z wyprawy po Tajlandii.  🙂

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *